Krótko i na temat.
Choc jest tego więcej, dziś pokażę Wam tylko te.
"Czerwone korale" dażę szczególnym uczuciem, zobaczyłam je i ... miałam nadzieję, że będą moje ;-) I są. Dzięki Anicie.
Posrebrzany komplet, ślicznie skrzący, przypominający mi tajemnicze szkatułki kryjące marzenia to również "wytwór" czarodziejskich rąk Anity ;-)
Zobaczcie same jakie cuda czaruje!!!
Gwiazdowa apaszka wisiała sobie w charity shopie a teraz ozdabia raz moją szyję, raz torebkę, raz ... nadgarstek ;-)
I kulki na satynowej podwójnej tasiemce - myślałam i myślałam... I dobrze, bo w koncu przecenili je o polowę!
1 komentarz:
cudenka...ah jak dobrze ,ze my kobiety jestesmy.. :) pozdrawiam w Nowym Roku...
Prześlij komentarz